Ostatnio pogoda przypomina o zbliżającej się jesieni i zaczynamy z szafy wyciągać cieplejsze odzienie. Nie jesteśmy z Mr M usatysfakcjonowani tegorocznym latem i ponieważ nie wyjechaliśmy nigdzie na urlop, jesteśmy przygnębieni opcją czekania przez kolejny roku na nadejście cieplejszych miesięcy. W lodówce mamy jeszcze arbuza, który idealnie gasi pragnienie w upalne dni. Ale tych ostatnio nie ma, a poranki oraz wieczory robią się coraz chłodniejsze. Właśnie w jeden z takich wieczorów, Mr M postanawia nie czekać dłużej na powrót lata i przygotowuje fantastycznie rozgrzewającą potrawę z curry i arbuzem. W niej słodycz i soczystość arbuza komponują się idealnie z ostrością i aromatem curry, a doznanie potęgują dodane przyprawy.
Porcje: 4
Składniki na sos:
4 cm korzenia imbiru, obranego
2 duże ząbki czosnku, posiekane
1 łyżka stołowa oleju słonecznikowego
2 łyżeczki nasion kminku
1 łyżeczka nasion kozieradki
1 długa ostra czerwona papryczka, posiekana i po usunięciu nasion
2-2.5 kg arbuza obranego ze skórki i pokrojonego w średniej wielkości kawałki
2 łyżeczki kurkumy
2 łyżeczki mielonej kolendry
2 łyżki soku ze świeżej cytryny
2 łyżki rozdrobnionych liści mięty
sól morska i świeżo mielony czarny pieprz
Składniki na kotlety:
225g brązowej albo czarnej soczewicy
1 łyżka oleju słonecznikowego plus ekstra do smażenia
1 duża cebula, posiekana
2 duże główki czosnku, posiekane
2 łyżeczki nasion kminku
2 łyżeczki garam masala
2 łyżeczki mielonej kolendry
1 łyżeczka mielonej ostrej papryki
roślinny substytut jajka albo mąka kukurydziana rozrobiona w wodzie
3 łyżki mąki pszennej plus dodatkowo do panierki
Przygotowanie:
- Soczewice wsypujemy do garnka, zalewamy wodą i zagotowujemy. Od momentu wrzenia gotujemy około 40 minut aż będzie całkowicie miękka . Odcedzoną soczewicę przekładamy do miski i ugniatamy praską do ziemniaków.
- Następnie rozgrzewamy na patelni olej słonecznikowy dodajemy posiekaną cebulę i smażymy na średnim ogniu około 8 minut mieszając od czasu do czasu, dodajemy czosnek i kminek i smażymy dalej około jednej minuty, następnie dodajemy garam masala, kolendrę i ostra paprykę, zdejmujemy z ognia i dodajemy do soczewicy (w tym momencie jeżeli chcemy możemy dodać substytut jajka dla konsytencji), mąkę oraz sól i pieprz.
- Mieszamy wszystko razem. Rozdzielamy na 4 porcje , formujemy w kształt burgerów. Uformowane kotlety obsypujemy delikatnie mąką i smażymy na oleju 2-3 minuty z każdej strony.
- W międzyczasie żeby przygotować sos – imbir i czosnek miksujemy na pastę (ewentualnie imbir trzemy na drobnej tarce a czosnek wyciskamy przez wyciskarkę). Rozgrzewamy olej słonecznikowy na głębokiej patelni dodajemy pastę z imbiru i czosnku i podsmażamy przez minutę mieszając od czasu do czasu, następnie dodajemy kminek i nasiona kozieradki i podsmażamy przez kolejną minutę po czym dodajemy ostrą papryczkę.
- Miąższ z połowy arbuza blendujemy i przelewamy do patelni, dodajemy kurkumy i mielonej kolendry, doprowadzamy do wrzenia po czym zmniejszamy ogień o połowę i gotujemy przez kolejne 10 minut. Po tym czasie dodajemy sok z cytryny i pozostałą część arbuza (podzielonego na kawałki), a następnie gotujemy jeszcze przez około 5-8 minut.
- Kotlet z soczewicy układamy na talerzu (ja do przyozdobienia i dla smaku posypałem kiełkami i położyłem ząbek czarnego czosnku), polewamy sosem i posypujemy posiekaną mięta.
Wygląda obłędnie! Arbuz w sosie curry! Ślinotok pełen. ;)
PolubieniePolubienie
sami nie wiemy czym się zachwycać czy arbuzem czy curry :)
PolubieniePolubienie
Niby prosty, ale jaki ciekawy pomysł! Zjadłabym z przyjemnością.
PolubieniePolubienie
wiemy, że w składnikach jest mnóstwo przypraw i jeżeli tych nie ma pod ręką można uprościć, ale szczerze polecamy spróbować tego połączenia :)
PolubieniePolubienie
Cudowne pomysły. W życiu bym nie wpadła na takie połączenie. Czy używasz jakiegoś kupnego substytutu jajka? Chodzi mi głównie o kotlety wegańskie. Mam wielki talent do robienia takich, które się rozpadają, a lubimy je używać jako burgery do buły jako lunch do pracy, więc lepiej żeby były spójne. Możesz coś polecić?
Acha i trafiłam do Ciebie dzięki Puszce. Kolejny blog wegański. Super, tylko wpisy rzadko. Będę zaglądać częściej.
Pozdrawiam,
Ola
PolubieniePolubienie
Witaj Olu, dziękujemy za miłe słowa :) Śpiesząc z odpowiedzią – używamy bądź roślinnego, kupnego subsytutu (np. firmy Orgran, który świetnie nadaje się do robienia bez wegańskich) albo, np. do burgerów, mąki kukurydzianej. Ale te nasze burgery również się rozpadają i nadal szukamy idealnego przepisu. Szczerze mówiąc, najlepsze burgery jakie jedliśmy to właśnie te które się rozpadają ;)
pozdrawiamy, A & Mr M
PolubieniePolubienie